Fisz Emade Tworzywo – A2 Wrocław, 04.12.21 (Trasa Ballady i Protesty) [Relacja]

Krótko po premierze niezwykle udanej płyty Ballady i Protesty, przyszedł czas na jej sceniczną weryfikację. Formacja Fisz Emade Tworzywo na dwupłytowym albumie zaprezentowała prawdziwy przekrój gatunków – od elektroniki po hip-hop, na punk rocku kończąc. Przed koncertem można było się więc zastanawiać, w jakim stopniu zespół zaprezentuje nowe kompozycje i czy w setliście znajdzie się miejsce na "klasyki" grupy, takie, jak: Ślady, Dziecko we Mgle czy Telefon. Jak się okazało, koncert był niemałym zaskoczeniem.

Kilkanaście minut po dwudziestej na scenie pojawiło się dwóch głównych bohaterów wieczoru. Najpierw Emade, zajmując stanowisko przy samplerze, a chwilę później Fisz. Spośród kłębów mgły wyłoniły się Nie Za Miłe Wiadomości. Elektroniczny utwór, który nie miał nic z przebojowego, "koncertowego" otwieracza. Wszystko się jednak zgadzało – tą kompozycją rozpoczyna się również najnowszy album. To tak naprawdę muzyczny, elektroniczny obraz z dobitnym i trafnym tekstem dotyczącym konsumpcjonizmu oraz nierówności społecznych. "To nie fake news bo to już dowiedzione – twój świat zaczyna płonąć, tak jak mój świat płonie" mówił Fisz, kierując słowa do "luksusowego pana" – każdego z nas. Emade uzupełniał jego melorecytację rytmicznymi samplami oraz uderzeniami basu. Na koniec Fisz skorzystał z pomocy swojego scenicznego kompana – megafonu. Uruchamiając wbudowaną syrenę, rytmicznie dociskał źródło dźwięku do podłogi. Symboliczne i pomysłowe. Kurz to konsekwentna kontynuacja – zarówno brzmieniowa, jak i liryczna. To nie był moment na taniec czy klaskanie w rytm. Słuchacze dostali na początek poważny pretekst do przemyśleń i refleksji. Pomimo odtworzonego w tle podkładu, na scenie pojawili się członkowie Tworzywa – basista Staszek Wróbel, klawiszowiec Mariusz Obijalski oraz Michał Sobolewski na gitarze. Oryginał został w tym przypadku uzupełniony o nowe partie syntezatorów oraz wyrazistą gitarę. Emade uzupełniał elektroniczny puls uderzeniami perkusji, momentami bawiąc się rytmem reggae. Niezwykle udany początek koncertu. 


Zespół nie bał się prezentować nowego materiału. Pojawiła się taneczna Muzyka Jest O Nas, a później nowa wersja Krwi, oryginalnie nagranej w ramach projektu Kim Nowak. Nowe kompozycje zostały zagrane wiernie w stosunku do oryginału i powoli rozluźniały atmosferę z początku. W kolejnej premierowej kompozycji – Kominy – efektowną solówkę dodał od siebie Michał Sobolewski. Po świeżym początku zespół przypomniał to, co znane i lubiane. Najpierw singlowe Jestem w Niebie z albumu Radar. Co ciekawe, w środku kawałka swoją chwilę miał Emade, grając solówkę na "hi hacie, stopie i werblu". Kolejną propozycją był Telefon, który już na dobre rozbujał słuchaczy w A2. To był tak naprawdę decydujący moment koncertu. Czy zespół zdecyduje się podążyć dobrze wydrążonym szlakiem, czy powróci do nowości? Odpowiedzią było Po Co? komentujące nadmierny konsumpcjonizm – ten temat pojawił się już wcześniej. W Starcie i Spektrum Barw muzycy zaprezentowali bardzo dobre zgranie i bawili się nowymi kompozycjami. Przyznam jednak, że niektóre z nowych kawałków zastąpiłbym bardziej wyrazistymi, takimi, jak psychodeliczne Paradoksy czy hip-hopowe Szukam, w których oprócz brzmienia, dużym plusem są angażujące teksty. Powiew rocka przyniósł singlowy Mój Kraj Znika. To rasowy protest song. Intrygowało zmodyfikowane brzmienie względem oryginału – pod bębnami Emade pojawił się dodatkowy, elektroniczny puls. Muzycy rozszerzyli również kompozycję o nowe outro. To jeden z najmocniejszych momentów wieczoru, niezwykle udany. 


Powrót do elektroniki zwiastował utwór Dresiarze w Garniturach, w którym Fisz trafnie ujął problem wykształconych, piastujących wysokie stanowiska, którzy w rzeczywistości mają podobny język i "gesty te same", co dresiarze. Zabiegiem, który stosował zespół przy okazji kilku nowych kompozycji, było solowe outro Fisza. Bartosz Waglewski kończył piosenki, śpiewając ostatnie słowa bez akompaniamentu instrumentów. Intrygował bardzo dobrze przyjęty przez publikę utwór Za Mało Czasu, który został rozbudowany i zostawił muzykom pole do eksperymentów. Fisz powtarzał część wersów, nie stosując się wiernie do książeczki załączonej w wydaniu Ballad i Protestów. Podobnie, jak w wersji albumowej magicznym momentem było wyciszenie gry i wejście zupełnie nowego, elektronicznego pulsu na wysokości wersów "Światło dostaje się do środka, światło przebija rolety, przebija zasłony". Koniec podstawowego setu to przypomnienie kompozycji sprzed lat, których we Wrocławiu nie pojawiło się zbyt dużo. Parasol to – tradycyjnie już – pretekst do eksperymentów dźwiękowych. Ponad dziesięciominutowe wykonanie singlowej piosenki wypadło niepowtarzalnie i było mocnym punktem koncertu. Było tam miejsce na zmiany rytmu, zabawy gałkami syntezatorów i improwizację. 


Po powrocie na scenę, na bis muzycy przypomnieli kilka kawałków sprzed lat w formie miksu. Na początek hip-hopowy Bieg, który przerodził się w 30 cm. Nie zabrakło również Nie Bo Nie oraz Polepionego. Na koniec coś, na co czekał chyba każdy i o czym przypominała koszulka Fisza – OK Boomer. Kawałek został potraktowany w zupełnie inny sposób, niż w wersji studyjnej. Pojawiły się nowe partie syntezatora Oberheim, nie zabrakło także bębnów Emade. Fisz interpretował kawałek jak opowiadanie, nie sugerując się układem wersów czy kolejnością zwrotek. Nie śpiewał – przedstawiał okoliczności. Niektóre z charakterystycznych wersów otrzymały okrzyki od publiczności. W tak spokojnym i pozytywnym klimacie koncert dobiegł końca – podobnie, jak kończy się album Ballady i Protesty


Po pop-rockowym albumie Radar, Ballady i Protesty wniosły nową jakość do twórczości Fisza, Emade i Tworzywa. Ich poprzednie, wrocławskie koncerty z lipca i sierpnia miały zupełnie inny klimat. Było tam więcej przestrzeni zarezerwowanej dla gitary i więcej chwytliwych refrenów. Tym razem formacja odważnie postawiła na nowe propozycje, odcinając się od wielu utworów, na które zapewne liczyli fani. Z korzyścią dla koncertu. To był wieczór powiewu świeżości, smakowitych brzmień i trafnych tekstów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz