Snowy White And The White Flames – Reunited (2017) [Recenzja]

Snowy White to legenda bluesa i rocka. W latach 70. grał z Pink Floyd, a później z Thin Lizzy oraz Rogerem Watersem. Po ogromnej trasie The Wall Live z tym ostatnim, postanowił zawiesić karierę sceniczną i skupić się wyłącznie na nagrywaniu. W październiku ukazał się ósmy studyjny album gitarzysty z zespołem The White Flames. 

Płytę Reunited otwiera Have I Got Blues For You. Już pierwsze dźwięki gitary nie pozostawiają złudzeń – mamy do czynienia z klimatycznym i niespiesznym bluesem. White nigdy nie miał wielooktawowego głosu, ale jego delikatny wokal (a momentami melorecytacja) idealnie uzupełnia muzykę. Gitarzysta zaprosił do studia swoich przyjaciół, z którymi współpracuje od dziesięcioleci. Utwór wieńczy jazzująca solówka Maxa Middletona, grającego niegdyś z Jeffem Beckiem czy Kate Bush. Płyta utrzymuje podobny klimat przez większość utworów. To podsumowanie spotkania ludzi, którzy przez lata wspólnego grania rozumieją się bez słów. Bardzo dobrze słychać to w Headful Of Blues, gdzie perkusista Richard Bailey, basista Kuma Harada i Middleton bawią się muzyką i tworzą malowniczy podkład pod solówki White'a. Uwagę przykuwają przestrzenne partie gitary grane techniką slide. I've Heard It All Before to nieco żywsze granie oparte na delikatnej gitarze, licznych perkusjonaliach i chórkach. Warto zwrócić uwagę na tekst, w którym Snowy śpiewa: wszystko idzie w złym kierunku (...)szaleni politycy was zabiją (...)celebrytka z wystającymi cyckami ma plastikową twarz i wydęte wargi, a całość kończy stwierdzeniem Widziałem już to wcześniej i nie chcę tego widzieć już nigdy więcej. Zmęczony życiem, narzekający senior, czy doświadczony obserwator, który już dawno odciął się od showbiznesu i z dystansem komentuje rzeczywistość? Odpowiedź można znaleźć w kolejnych utworach. Where Will You Belong to kompozycja, która wyróżnia się w zestawie, urzeka przestrzenią i melancholijnym klimatem. Intrygujące akordy uzupełniają kapitalne solówki głównego bohatera płyty. Pomiędzy zwrotkami White sięga po gitarę klasyczną, która w ostatnich latach coraz częściej pojawia się w jego twórczości. Dwie końcowe minuty to miejsce na mocną i powolną solówkę na Les Paulu, która przyprawia o ciarki i przekazuje bardzo dużo emocji. I Know Our Time Ain't Long to powrót do żywego, bluesowego grania z charakterystycznym, harmonicznym riffem zagranym przy użyciu efektu Whammy. Snowy z ironią komentuje ludzkie rozmowy: codziennie słyszę wiele rozmów, ale mnóstwo z nich jest o niczym, po czym stwierdza: nasz czas niebawem się skończy, nie mamy czasu na niezrozumienie. Przewrotna puenta. White to inteligentny tekściarz, który potrafi trafnie skomentować dany problem jednym zdaniem. Unika przy tym sztucznej poetyckości. Następne trzy utwory na płycie to instrumentale. Rest Full jest delikatnym portretem dźwiękowym, opartym na lekkiej gitarze solowej i przenikliwych syntezatorach. Co ciekawe, na wszystkich instrumentach oprócz kong zagrał sam White. Long Time No C to powrót do zespołowego grania, z ponurą sekwencją akordów i nietypowymi akcentami. Bardzo ciekawe wypada tu muzyczna rozmowa między gitarą White'a, a pianinem elektrycznym Middletona. Ta konwersacja nie jest o niczym. Emptyhanded to fortepianowy blues z jazzowym zacięciem. Dużo tu melancholii, a White przez ponad cztery minuty jest w swoim żywiole. Mocny riff, rodem z płyty Dire Straits, otwiera Nuff Said. To prosta, przebojowa kompozycja z kapitalnymi solówkami i typowym, bluesowym brzmieniem. In California to nieco spokojniejsza ballada, w której Snowy opisuje swoje wspomnienia z kilku amerykańskich miast. Sentymentalny tekst uzupełniają dwie długie solówki bohatera płyty. Na deser White zaproponował Time To Start Living, blisko dwunastominutową, stopniowo nabierającą rozmachu, progresywną balladę. Dużo tu impresji – najpierw harmoniczna solówka na gitarze klasycznej, zaraz później mocne, rockowe granie. Jest tu kilka zmian klimatu, melancholia pojawia się tu na przemian z mocą i graniem "tu i teraz". Najbardziej niepokoi tekst. Niektóre wersy są jednoznacznym podsumowaniem życia: Jest czas by zacząć żyć i czas by umrzeća w międzyczasie musimy jakoś dawać sobie radę(...) oraz jestem zbyt stary żeby umrzeć młodo. Nagle następuje niespodziewana zmiana akordów, klimat staje się bardziej podniosły. Możesz być pewien, że gdzieś po drodze, będzie czas na bluesa śpiewa White, po czym kończy całość wyjątkowo przejmującą solówką.

Reunited to propozycja dla fanów brytyjskiego blues rocka. Album nie jest przełomowy, ale ma wiele intrygujących, muzycznych momentów i  dających sporo do myślenia tekstów. Snowy White to absolutna światowa czołówka, jeśli chodzi o umiejętność oddawania swoich emocji na strunach. To niedoceniany muzyk, który przez większość życia grał w cieniu gwiazd rocka. Miejmy nadzieję, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

WERDYKT: ★★★★★★★ – interesująca płyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz